Całkowicie się z tobą zgadzam. Tylko jedna uwaga do początkujących: sporty siłowe wymagają systematyczności. Nie liczcie na cuda, tzn. może dojść tylko do pewnego etapu, potem przychodzi zastopowanie, chyba że zaczniecie brać świństwa.
Sorry, ale czytając różne wypowiedzi na różnych stronach naszego Forum, mam wrażenie, że niektórzy, aby mieć wielki biceos, szeroką klatę i bary zrobią wszystko. To jest ich marzenie. Sorry, Zulco, ale niektórymi swymi postami, całkowicie bezwiednie to napędzasz.
Piszę to facet, który przez długie lata harował na siłce (tak: harował!!!!!). Wydaje mi się, że znam się nieco (delikatnie mówiąc) na sportach siłowych, jak i na drążku. Zarówno z długoletniej praktyki (w obu dyscyplinach - wielka harówka), jak i teorii (trochę poczytałem na te tematy, jak i różne rzeczy widziałem). I po prostu mam wrażenie, że tu na Forum część wypowiedzi jest nieco dziwacznych.
Sorry, jeśli kogoś obrażę, ale:
1. obie dyscypliny wymagają ciężkiej pracy
2. cudów nie ma!!!!
3. w sportach siłowych dojdziesz do pewnego etapu, i koniec, chyba że zaczniesz brać świństwa (np. wyciskasz 100 kg na ławeczce, mam na mysli swobodne wyciskanie 8 razy po 4 serie, ale super lekkie wyciskanie, a nie rwanie za wszelką cenę - u bardzo wielu osób to jest ostatni etap, chyba że zaczną się sterydy)
4. masa (wymiar bicepsu, itd) podlega tym samym prawom, co wyżej wspomniane (nie da się przeskoczyć, dochodzisz do pewnego etapu, i dalej nie przeskoczysz, chyba że dzieki sterydom)
5. są uwarunkowania genetyczne
6. są uwarunkowania jednostkowe (np, inaczej ćwiczą osoby wysokie, inaczej to samo idzie osobom niskim)
7. kobiety mają naturalne problemy w tych sportach, gdyż po prostu nie mają naturalnych predyspozycji do silnych barów i pleców (niezbedne sprawy przy drążku).
8. teraz dużo rzeczy podlehga modzie, zamiast tego proponuję kolegom i koleżankom ćwiczyć według starych zasad.
Trochę napisałem na ten temat, ale widzę, że moje zdanie to jak grochem o ścianę - chociaż wydaje mi się nieskromnie, że mam doprawdy doświadczenie w tych sprawach.
Sorry, że tak nieco ostro napisałem, ale dla mnie te sprawy to coś poważnego.