Trening rekreacyjny, ale z określonymi celami

Witajcie

Chciałbym Was zapytać o zdanie odnośnie mojego planu treningowego. Z kalisteniką mam kontakt z przerwami od lat. Aktualnie mam 190 cm wzrostu i 87 kg wagi (duże spadki formy, bo od roku nic nie robię). Wiek 30 lat. Chciałbym wrócić do formy z zeszłego roku, gdy ważyłem przy niezłej suplementacji 94 kg. Liczę, że zadziała pamięć mięśniowa i szybko wrócę do formy. Ćwiczyłem FBW z użyciem masy własnego ciała.

Teraz chciałbym ćwiczyć systemem że "Skazanego na trening", czyli do każdego ćwiczenia rozgrzewka + dwie serie główne na maksa. Czy to wystarczy? W zeszłym roku robiłem po 3 serie główne, ale wydaje mi się, że nie było to ootymalne.

Moim celem jest spokojny vpowrót do formy oraz zwiększenie siły podciągania na drążku - marzy mi się podciąganie jedną ręką. Stąd oglądam się na Skazanego. Jednocześnie mam wrażenie, że progres systemem z tej książki szczególnie przy podciąganiu idzie wolno. Czy możecie polecić jakiś konkretny sposób na drastyczne zwiększenie siły podciągania? W tej chwili wykonanam ok. 10 powtórzeń nadciągiem i podciągiem. Kiedyś robiłem już po 5 powtórzeń podciągania mieszanego (jedna ręka trzyma drążek, druga podtrzymuje tą rękę). Niestety nigdy nie udało mi się wykonać jednego podciągnięcia jedną ręką.

Co myślicie? Co radzicie?

LukaszO napisał: Kiedyś robiłem już po 5 powtórzeń podciągania mieszanego (jedna ręka trzyma drążek, druga podtrzymuje tą rękę). Niestety nigdy nie udało mi się wykonać jednego podciągnięcia jedną ręką.

Nie udało się bo takie podciągnięcia z asekuracją nie są nawet blisko "czystego" podciągnięcia na jednej ręce.
A co do metody u mnie najlepiej sprawdziło się połączenie: podciąganie z ciężarem + podciąganie na jednej ręce z asekuracją (ja robiłem na kółkach przy czym jedno kółko opuszczałem w miarę postępów coraz niżej, ale może być też guma albo ręcznik). I tak z ciężarem pracowałem głównie nad siłą, a na kółkach nad techniką ruchu.
No i u mnie okazało się na koniec że nie mam siły ściągnąć łopatki w swobodnym zwisie na jednej ręce - czyli sama inicjacja ruchu, potem już mogłem się podciągnąć. No i ten mały szczegół trzymał mnie prawie rok. Robiłem te szruksy w zwisie na jednej ręce z asekuracją drugą na gumie i w końcu wymęczyłem. Więc lepiej sprawdź czy nie jest to u ciebie słabym ogniwem, czy dasz radę wejść do pozycji aktywnej w zwisie na jednej ręce, a jak nie to już sobie nad tym pracuj, bo potem będzie cię trzymać.

LukaszO napisał: Czy możecie polecić jakiś konkretny sposób na drastyczne zwiększenie siły podciągania?

Redukcja.