Widzisz @Charles88, z jednej strony rozumiem, że początkującym zazwyczaj podsuwa się "coś lekkiego". Z drugiej jednak na przykładzie swoich własnych super serii widzisz, że dla początkującego taki model treningu jest zwyczajnie skomplikowany. Moje wywody zacząłem od stwierdzenia, że początkującemu będzie ciężko wyliczyć odpowiednią liczbę powtórzeń w serii, itp. itd. Tymczasem trening do upadku jest zrozumiały i nieprzekombinowany - ciśniesz ile możesz i niczego nie musisz kalkulować, ani żadnych planów układać ani szukać w necie, czyli innymi słowy trening ten nie wymaga specjalistycznej wiedzy.
Bardziej przemawia do mnie argument o ryzyku kontuzji. Tu znów mogę powiedzieć tyle, że najzwyczajniej ciężko mi się oprzeć na doświadczeniach innych niż moje własne. Ja nigdy nie miałem poważnej kontuzji (nie tylko na treningu, ale w ogóle nigdy w życiu niczego nie złamałem ani nic w tym stylu). Powiem tylko, że przy moim pierwszym podejściu do zrobienia dipów na poręczach, poczułem taki strzał bólu w obu tricepsach, że dosłownie zleciałem i się skręcałem z bólu na trawniku. Byłem w 100% przekonany, że to kontuzja, że zerwałem sobie jakieś ścięgna, mięśnie mi się przerwały lub coś w tym stylu. Szedłem do domu smutny, myśląc, że przez miesiąc będę wyłączony z treningu. Nazajutrz jednak już nic szczególnego w tych tricepsach nie czułem i pewnie ze 2 dni później normalnie pompowałem diamenty jakby nic się nie stało, a po wydarzeniu nie pozostał ślad.