Rabbek napisał:
A to nie jest tak , że deficyt pojawia się wtedy gdy nie masz zapasu tkanki tłuszczowej ?
Deficyt energetyczny jest wtedy gdy dostarczysz mniej energii do organizmu niż zużyjesz w danym czasie (najczęściej w sensie deficytu dobowego, czasem tygodniowego). I to nie jest zależne od ilości tkanki tłuszczowej - chodzi po prostu o bilans energetyczny: jak jest ujemny to jesteś na minusie i redukujesz (zawsze: wynika to z prawa zachowania energii. Jeżeli przytyjesz na deficycie, to jedynym wytłumaczeniem jest retencja wody), a jak jest dodatki to jesteś na plusie i przeważnie przybierasz na wadze (ale tu nie zawsze bo niekoniecznie wszystko się wchłonie i wykorzysta).
Rabbek napisał:
Skoro masz opone i widać, że ona schodzi powoli ty progresujesz przy tym i widać, że obwody ciała się zwiększają to znaczy , że nie jesteś na deficycie.
Chodzi o organizm jako całość - skoro łapka urosła o 2 cm, a z pasa zeszło 15 cm to jak najbardziej możesz być na deficycie.
Rabbek napisał:
Dopiero jak się zejdzie poniżej 15% zaczyna organizm się bronić i wtedy jak dla mnie jest deficyt i właśnie wtedy zaczyna brakować sił na trening. Możecie się ze mną nie zgadać ale ja tak u siebie zaobserwowałem.
Gdy schodzisz nisko z BFem to organizm zaczyna się bronić. I im niżej potem schodzisz tym jest ciężej - Twój organizm nie wie, że chcesz się wyciąć, on widzi, że kluczowe zasoby osiągają krytycznie niski poziom i robi wszystko żebyś wyszedł z deficytu. A ma do tego sporo narzędzi: będzie tak sterował hormonami (leptyną, greliną itp), że będziesz myślał ciągle o jedzeniu, obniży Twoją aktywność - będziesz cały czas zmęczony, nawet obniży temperaturę, żeby nie musieć ty grzać

i będzie Ci zimno nawet w upał.Będziesz się czuł jak śmieć. Ogólnie będzie stosował różne sztuczki, żeby Ci wybić ze łba dalszą redukcję. Oczywiście nie od razu tak ekstremalnie, ale im niżej tym ciężej. Organizm się po prostu broni, bo widzi w tym zagrożenie dla życia.
Ale prawa fizyki wciąż działają i jeżeli nawet przy 6% BF utrzymasz deficyt to dalej będziesz redukował, przy czym będzie to ekstremalnie trudne psychicznie i niebezpieczne dla zdrowia.
Więc jeszcze raz - deficyt nie zależy od obecnej ilości tłuszczu w organizmu, to różnica energii w ilości energii dostarczonej i wykorzystanej - jak jest ujemna, to jest deficyt.