Jak zredukować z kalistenika

Cześć, chciałbym zacząć trenować z własną masa ciała i przy okazji zrzucić parę kilogramów. Pytanie do was czy jest wogole taka możliwość? Mam 180cm i 108kg wagi, dietę m rozpisana. Sprzęt jakim dysponuje to poręcze do pompek, uchwyty do pompek, drążek(mam niskie pomieszczenie i muszę podwinąć nogi przy zwisie), koła gimnastyczne(powieszone na drążku), gumy oporowe i hantle regulowane po 30kg. Pompki na poręczach jak i zwykle nie robią wielkiego problemu, jestem w stanie zrobić od 10 do 30 dipów w kilku seriach ale strasznie kuleje u mnie podciąganie, maksymalnie raz czy dwa się podciągne. Jak na razie staram się robić pompki klasyczne, dipy, podciągania australijskie i przysiady z hantlami, czy taki trening da jakieś efekty? Dam radę zredukować ćwicząc z własną masa ciała do 85kg? Jesteście w stanie pomóc mi ułożyć trening i doradzić coś od siebie? Za wszelkie odpowiedzi z góry dziękuję.

Siemka , jeśli chodzi o zrzucenie masy ciała to praktycznie jest to możliwe do zrobienia nawet nie trenując nic , po prostu siedząc na tyłku w domu Tylko to oczywiście będzie wymagało jedzenia o wiele mniejszej ilości kcal w porównaniu do osoby , która też próbuje chudnąć i trenuje. Przechodząc do konkretów do schudnięcia jest potrzebny DEFICYT KALORYCZNY , czyli spożywanie mniejszej ilości kcal niż potrzebujemy aby utrzymywać wagę. Bez tego nikt nigdy nie schudnął i nie schudnie aż do końca świata Aby schudnać poleciłbym ci zainteresować się kwestią liczenia kalorii , makroskładników , aby nauczyć się zdrowych nawyków żywieniowych , wybierać lepsze , zdrowsze opcje po schudnięciu aby nie było efektu jojo i miało to wpływ nie tylko na jednorazowe schudnięcie a żeby mieć na resztę życia świadomość żywieniową. W kwestii tego żywienia , poleciłbym ci poczytać EBOOKA Michała Owczarzaka , on jest darmowy na stronie wkdzik z tego co pamiętam. Chyba się nazywał Fundamenty Odżywiania coś w tym stylu i tam jest wszystko mega fajnie prosto opisane co i jak działa , co robić , jak liczyć kcal.

Ogólnie trening z wykorzystaniem masy ciała , inaczej mówiąc trening siłowy podczas redukcji zawsze na propsie , bo on pozwala nam zachowywać mięśnie , a w twoim przypadku nawet budować redukując mase ciała. Przez co po zrzuceniu wagi nie będziemy wyglądać jak osoby , które nigdy nie trenowały. Ogólnie trening siłowy spala mało kcal , do tego dorzuciłbym jakąś forme cardio , lub jakąś aktywność (NIE JEST ONA OBOWIĄZKOWA , JEŚLI TRZYMASZ DEFICYT KALORII Z SAMEJ DIETY). Cardio po prostu jest narzędziem aby wygenerować ten deficyt kalorii i móc więcej zjeść redukując masę ciała Np. uwzgędniając liczbę kalorii każdego dnia bez cardio , wynosi 2300 aby chudnąć a z cardio moze wynosić 2800.

Sam na swoim przykładzie schudłem praktycznie 19kg nie robiąc cardio bo mi sie nie chcialo Liczyłem poprostu bardzo dokładnie kalorie , ale oczywiście musiałem ich jeść po prostu mniej niż jakbym robił cardio albo miał jakąs aktywność np. spacery.

Na twoim miejscu ustawiłbym sobie jakiś mniejszy cel wagi a nie 85kg bo to jest dość dużo schodząc ze 108. Daj sobie cel np. 95-100kg do końca września i jakiś cel treningowy np. 5 podciągnięć podchwytem.

Dam ci fun fact Schudnięcie jest 10 razy prostsze niż budowanie masy i siły I pamiętaj liczą się tylko czyny , konsekwencja i dobra zabawa z procesu.

Jeśli chodzi o plan mogę ci rozpisać , tylko napisz na ile dni w tygodniu , czy miałeś jakieś poważniejsze kontuzje. Diagnostyki przez internet niestety ci nie zrobię ale powiedzmy , że nie masz większych problemów z mobilnością

Dasz radę, ale żaden trening nie pomoże, jak nie będziesz michy pilnował. Ja zwaliłem 25 kg już ładnych parę lat temu. Zrobiłem dwie modyfikacje - trening i zmiana jadłospisu.
Nie stosowałem diety, nie pilnowałem kalorii. Wywaliłem z lodówki wszystko, co ma cukier - słodycze, słodkie napoje, itp. Zero alkoholu, chipsów i innych przekąsek. Dołożyłem do wszystkiego sałatki - przed głównym posiłkiem albo razem z nim wtrajałem sałatkę z tego, co najbardziej lubię - pomidory, sałata, papryka, avocado i co tam jeszcze miałem pod ręką. Wtedy czułem się syty, a z głównego posiłku wchodzi połowę mniej naprawdę kalorycznych rzeczy. Zamiast przekąsek zastosowałem owoce - też te które lubię. Jesteś głodny wieczorem - zjedz dwa jabłka, jogurt.

No i codzienne ważenie - schodziło mi mniej więcej kilogram do dwóch miesięcznie. Po roku efekty były znakomite, po dwóch latach miałem 12-13% body fat, które trzymam do dzisiaj.
Musisz zmienić jadłospis. Oczywiście dieta pomoże szybciej, ale potem wraca się do starego sposobu odżywiania i masz jojo. Jak zmienisz przyzwyczajenia, masz gwarantowany efekt na długo.

Odnośnie treningu - trening przyspieszy spalanie kalorii, ale ma mały wpływ na redukcję. Równie dobrze można godzinę dziennie pospacerować szybszym tempem i będzie to samo. Za to nie pozwolisz spalić mięśni, nabędziesz siły i będziesz miał kondycję. Podciąganie jest bardzo ciężkim ćwiczeniem, możesz wspomóc się powerbandem na początku. Jak zwalisz z 5-10 kg będzie Ci dużo łatwiej... Ułóż sobie tygodniowy plan ćwiczeń (daj 2-3 dni treningowe i ze 2 dni spacerów albo cardio, reszta wolna) i staraj się go robić. Ćwiczenia te, które lubisz, bo inaczej nie starczy Ci zapału i wymiękniesz po miesiącu czy dwóch. Jak wypadnie jeden dzień nie ma problemu, świat się nie zawali. Ważne, żebyś zrobił przynajmniej po godzinie ruchu ze 4x w tygodniu.

Pamiętaj, żebyś nie robił rewolucji. Pomału wdrażaj zmiany diety i stopniowo rozkręcaj się z treningiem. Tu nie ma pośpiechu. Lepiej robić regularnie trochę, niż zacząć wariować na początku. Jak przesadzisz, po miesiącu będziesz zmęczony, bez energii i rzucisz to wszystko. Wtedy nici z efektów. Trening i odchudzanie to raczej maraton niż sprint. Musisz być cierpliwy i uparty, robić swoje. Zrobisz za dużo naraz - wypalisz się szybko. Rób tyle, żeby się zmęczyć, ale nie zamęczyć Trening ma być, jak mycie zębów. Robisz, bo masz w zwyczaju i tyle filozofii.
Wiem z doświadczenia, że prawie nigdy nie chce się zacząć treningu. Bywają takie dni, bardzo często. Na początek wrzuć coś łatwego na rozgrzewkę. Jak już zaczniesz, rozkręcisz się i z rozpędu zrobisz wszystko albo sporo.

Powodzenia!

Maz dobrze też pokazał , że jest też inna droga niż liczenie kcal w aplikacji jeśli jest to dla ciebie odrzucające

Tak właśnie robię, używam fitatu. Jem normalnie ale liczę kalorie żeby trzymać się deficytu. Czyli mam robić podciąganie z gumą i dipy w superserii a potem pompki i australijskie podciąganie? Wystarczy po 8 powtórzeń na serię? I jak to wygląda? Mam robić superserie podciągania i dipów 3 serie a potem australijskie i pompki? Bede starał się przeplatać podciąganie z gumą z negatywnymi pociągnięciami, tak samo będę zmieniał gumy - raz cięższa raz lżejsza.

Ja trzymam się zasady, żeby zrobić 60 powtórzeń danego ćwiczenia w tygodniu, żeby mieć progres. Może być trochę mniej. Ale tą ilość trzeba dopasować do intensywności. Jak robisz tylko 2 powtórzenia w podciąganiu, po 60 się zajedziesz i nabawisz kontuzji. I odwrotnie - jak umiesz zrobić 20 pompek, zrobienie 3 serii po 8 nie ma sensu, nawet nie poczujesz.
Ogólnie, jak zrobisz 2x albo 3x w tygodniu 3 serie po 8 powtórzeń, będzie w sam raz. Tyle, żeby te 8 było blisko maksymalnej ilości, jaką jesteś w stanie wykonać. Jak robisz 20 pompek - zrób je wolniej, zejdź niżej, albo dociąż nieco...
No i przerwy - jeśli 9-10 powtórzeń to Twój max w danym ćwiczeniu i robisz 8 powtórzeń w serii - zrób 2-3 minuty przerwy między seriami. Z zegarkiem w ręku. Inaczej nie dasz rady powtórzyć tej ilości w kolejnych seriach.

Tyle razy się nie podciągnę ale rozumiem że ma wyglądać to tak np:

​​​​​​10 pompek
2 min przerwy5 podciągnięć 
2 min przerwy10 pompekItd...
tak samo dipy i australijskie tak?

A jeśli np chce ćwiczyć 3 razy w tygodniu co drugi dzień i np pompek jestem w stanie zrobić więcej niż 60 w skali tygodnia?

To co opisałeś, to są obwody. Masz dwie możliwości obwody, które wyglądają tak:

1 ćwiczenie jedna seria
2 ćwiczenie jedna seria
3 ćwiczenie jedna seria
I to jest obwód powtarzany kilka razy.
Przy takim układzie możesz skrócić odpoczynek, jeżeli kolejne ćwiczenia atakują inne partie mięśniowe. Jeśli je skrócisz, będziesz mocniej pracował nad wytrzymałością.

Ja ćwiczę w seriach, które wyglądają tak:

1 ćwiczenie 3-4 serie po kolei
2 ćwiczenie 3-4 serie po kolei
3 ćwiczenie 3-4 serie po kolei.
W takim układzie trzyma się dłuższe odpoczynki, żeby mięśnie zdążyły odpocząć, bo inaczej kolejna seria będzie spalona.

Wybierz taki układ, który bardziej Ci pasuje. Pompek rób tyle, ile dajesz radę.

Dobra, czyli plan jest taki
-podciąganie nachwytem/podchwytem-dipy-pompki-podciaganie australijskie
-przysiady/wykroki z hantlami-hollow body
3 razy w tygodniu taki zestaw, może być? 

Bardzo dobrze, działaj! Zamień miejscami pompki i australijskie, żeby po dipach tricki zdążyły odpocząć.
I dawaj znać, jak Ci idzie.

Dokładnie jak Maz powiedział, rób naprzemiennie ćwiczenia push/pull. Też uważam, że plan jest ok, więc ciśnij i powodzenia 

Możecie mi doradzic? Chce przenieść poręcze i podpory do pompek na piętro ale nie mam tam gdzie przymocować drążka, zastanawiam się nad zakupem tego:
allegro.pl/ofer...NEALw_wcB#
myślicie że będzie ok? Ma dużo pozytywnych opini.

Będzie git . Sam mam coś podobnego i daje radę

Też posiadam od nich drążek tylko z lekkimi modyfikacjami chwytów i jest naprawdę dobry.

wydaje sie spoko