Help me

Hej
Byłem dzisiaj na siłowni żeby zobaczyć jak tam jest może się w końcu przekonam i dostrzegłem tam worek treningowy, pomyślałem że czemu by nie po boksować i tak mi się to spodobało że nie zaówarzyłem kiedy zdarłem sobie kostki do krwi i teraz strasznie mnie szczypią i tu nasuwa się moje pytanie co zrobić ? czy macie jakieś sprawdzone sposoby którymi możecie się podzielić ?

Z góry dziękuję

No na wskazującym i środkowym i delikatnie serdeczny ale tylko zaczerwieniony.

Och... Jak ja marzę o worku...

Chłopaki dobrze radzą.

A jeśli potrzebujesz porady, jak szybciej wygoić rany, to proponuję żebyś na nie nasikał
Co prawda nie znam naukowych dowodów na to, że mocz rzeczywiście działa, ale babcie to potwierdzają
A drugi, bardziej sprawdzony sposób, to polizanie rany przez psa Podobno zawarta w ślinie histatyna przyspiesza gojenie ran

Oczywiście są jeszcze maści, ale po co kasę wydawać

No, tak serio

Może to działać jak już jest strup. W "otwartej" ranie raczej bym tego nie polecał ze względu na to, że w psim pysku na pewno jest od groma bakterii. A najważniejsze przy ranach jest to aby się nie zakaziły i nie paprały potem nie wiadomo ile czasu.

Zulco męski chyba też działa

Pepes napisał: Może to działać jak już jest strup. W "otwartej" ranie raczej bym tego nie polecał ze względu na to, że w psim pysku na pewno jest od groma bakterii. A najważniejsze przy ranach jest to aby się nie zakaziły i nie paprały potem nie wiadomo ile czasu.

Hmm... Nie wiem do końca jak jest z tymi bakteriami, ale ja sobie tłumaczę to tym, że i w naszej buzi jest wiele bakterii, ale jak się skaleczymy to dezynfekujemy śliną (przynajmniej ja tak mam ). Poza tym łykamy ślinę i nic nam się nie dzieje, psom też nie

Osobiście nie sprawdzałam, ale koleżanka w ten sposób wyleczyła palucha po jakimś zastrzale.

W powiedzeniu "wyliże się" też chyba jest ziarnko prawdy, bo moja skaleczona psina, spała, nic nie jadła, tylko się lizała i się wylizała

No, ale nie mam na celu nikogo przekonywać do swoich racji napisałam to jako ciekawostkę

Fakt faktem też posiadamy dużo bakterii, ale jak się puści psa to nie wiadomo gdzie lata, co je, liże itd. Moim zdaniem lepiej nie ryzykować. A bakterie "ludzkie" tak czy inaczej są więc raczej nie ma różnicy: )