Soja

Chłopaki, jecie soję? (Dziewczyny też proszę o opinię )

Ja uwielbiam warzywa strączkowe i od czasu do czasu lubię coś tam nawymyślać. Dzisiaj zrobiłam pasztet sojowy.

Dobre źródło białka

Ale czy mąż i Syn mogą go wcinać bez wyrzutów sumienia?

Synuś nie mógł się dzisiaj najeść.
Czytałam jednak, że dla chłopców/ mężczyzn soja nie jest zbyt wskazana.

Że niby za dużo hormonów żeńskich, że może pojawić się ginekomastia, zmniejszona produkcja plemników

No wiecie - nie chciałabym moim facetom zaszkodzić

Nie wiem czy to jest prawdą co napisałaś ale nawet jak jest to przecież codziennie jej nie wcinaja Ja raz się skusiłem kiedyś na kotlety sojowe nawet smakowały ale więcej ich nie jadłem zapomniałem o nich

Ja lubię strączkowe. Kiedyś jadłam więcej soi, teraz praktycznie już jej nie jadam (tylko sporadycznie mleko sojowe piję).
Ancik doczytaj o tym feminizującym wpływie soi na mężczyzn. Pojawiają się nowsze badania i artykuły, które wykluczają tamte stwierdzenia (wcześniejsze badania mówiły m.in. o żywotności plemników, teraz już się mówi o ich koncentracji). Z resztą nie wiem w jakich ilościach musieliby jeść tą soję (myślę, że tak w kg dziennie ), żeby te fitohormony się ujawniły. Ja nie bałabym się (nie boję) dawać swoim chłopom soję - w obawie, że urosną im biusty czy staną się bezpłodni Ja jeśli chodzi o soję, to nie jadam/y jej już tyle co wcześniej, ale dlatego, że bardziej myślę tu w kontekście GMO... który jest tematem rzeką...

Soja jest jak najbardziej Ok, byle z umiarem, tak jak zresztą chyba ze wszystkim w żywieniu. Co do problemu z tym, że nie można się najeść to zależy, bo jak ktoś przyzwyczajony do tłustych schabowych to faktycznie soja to dla niego raczej przystawka. Ale to jest już kwestia odzwyczajenia się z czasem.